środa, 31 października 2007

Przezyc w Caracas II

Z nalesnikow jednak nici :(. Zapomnialem bowiem, ze rowniez i kurzych jaj w sklepach brakuje. Przepiorcze zdaje sie sa, ale gdzie tam nalesniki na przepiorczych jajach!?

Wczoraj Mathew (gringo) opowiedzial nam, jak to w zeszlym roku wraz z poprzednim studentem z wymiany, Norwegiem, zostali aresztowani. Z tego co zrozumialem poszli we dwoch wymienic czeki podrozne u jednego z cinkciarzy. Poniewaz suma byla niemala, umowili sie na inny dzien. Przy kolejnym spoktaniu na powitanie cinkciarz wsunal mu w reke pomiety banknot z jakims proszkiem w srodku, po czym w oka mgnieniu pojawil sie policjant z bronia w reku wymierzona w chlopakow. Mathew z Heine´m skuci zostali w kajdany, wsadzeni w radiowoz i wywiezieni na komende i umieszczeni w oddzielnych pomieszczeniach. Tam powiedziano im bez ogrodek, ze za handel dragami dostana 3 lata wiezienia, chyba ze... chyba ze zaplaca zdaje sie 2 miliony od osoby. Mathew jednak nie dal za wygrana, odpowiedzial, ze poza $10 nie ma kasy i ze musi najpierw zadzwonic do IESA i do ambasady. Ponadto chcialby sie widziec z komendantem. Gdy ten przyszedl, chlopaki wytlumaczyli, ze sa tutejszymi studentami, ze Norweg pracuje dla Statoil (rzadu norweskiego :)) i ze koniecznie musza zadzwonic po pomoc prawna. Komendant zas zrozumiawszy, ze lekko nie bedzie, przeprosil chlopakow za cale nieporozumienie i zaoferowal nawet podwozek policyjnymi motorami. Ci jednak majac dosyc wrazen grzecznie odmowili :)

Nie mam powodow by nie wierzyc w te historie, aczkolwiek Antonio twierdzi, ze wcale nie poszli wymienic czeki, lecz kupic trawe.

Dzis z kolei na zakrecie nieopodal szkoly okradziono mego kolege. Dwoch typow ponoc podjechalo motocyklem i w bialy dzien go skroili z telefonu komorkowego. Kolezanka zas mowi, ze to normlaka i ze jej to juz sie przydarzylo w tym samym miejscu 2 razy :/

Strach sie bac, mawiaja... strach sie bac.

Brak komentarzy: