czwartek, 1 listopada 2007

Wszystkich Swietych


Dzis dzien Wszystkich Swietych. Tym razem bez zadumy, bez wspomnien, bez swieczek i spotkan rodzinnych. Ale takze bez wszechobecnego blota, przenikliwego zimna i wiatru oraz bez pierwszych sniegow. Tak, w wieku 23 lat mam jeszcze to szczescie, ze Wszystkich Swietych kojarzy mi sie przede wszystkim z paskudna pogoda z pogranicza jesieni i zimy. Widocznie opatrznosc czuwa nad kregiem mych najblizszych, rodziny i przyjaciol. I oby tak dalej.

Przemijanie... Ciekawe jak szerokosci geograficznej 10 stopni (CCS) wcale nie odczuwa sie uplywu czasu w ciagu roku. Mijaja dni, tygodnie, miesiace i na pierwszy rzut oka przybysz z Europy nie rozrozni, czy to lipiec czy to grudzien. Wydawaloby sie - raj na ziemi. Przez caly rok lato, przez caly rok krotki rekawek i szorty. Dziewczyny stale skapo ubrane, morze zawsze gorace, grilla mozna robic na okraglo. Czlowiek nigdy nie musi chronic sie przed zimnem w domu, pracy, metrze, tramwaju. Turysta nigdy nie zmarznie i nie ucieknie znad morza z powodu kiepskiej pogody. Rolnik zawsze zbierze swe plony i nawet nie wie, czym sa wiosenne przymrozki. Kierowca nie musi zmieniac opon i uwazac na gololedz. Drogowcy nie sa przedmiotem ciaglych atakow i drwin. Bezdomni nie szukaja przytulkow na zime.

ALE. Ale jest tez druga strona medalu. Nie ma radosci z nadejscia wiosny, topnienienia czarnych kop sniegu, paczkowania pierwszych pakow i coraz dluzszych dni. Brakuje powrotu bocianow, rozkwitu soczystej zieleni i krotkiej i cieplej czerwcowej nocy. Letnie uporczywe upaly zas nie znikna wraz z nadejsciem wrzesnia. Dni sie nie zaczna skracac, liscie nie pozolkna na drzewach, nie nadejdzie "zlota polska jesien". Uniknie sie co prawda grzezniecia w blocie i przeziebienia nabytego 1 listopada, ale tez nie pozna sie radosci z upragnionego pierwszego opadu sniegu ogladanego z nosem przyklejonym do okna. Na Swieta nie spadnie snieg (absurd! zdrada!). W styczniu podczas krotkiego spaceru nie uslyszysz, jak skrzypi pod nogami. Nie wywrocisz sie na slizgawce. W kawiarni nie docenisz kubka goracej herbaty/czekolady/wina. Dziewczynie nie zdejmiesz okrycia wierzchniego. Ta z kolei nie doczeka mozliwosci zaprezentowania swej zimowej kolekcji, nie dozna watpliwej przyjemnosci buszowania po sklepach w poszukiwaniu sezonowych wyprzedazy i nadejscia nowych kolekcji.

Wspomnijcie wiec me slowa przeklinajac dzisiejsza pogode...

PS - A do rodziny: Nie zapomnijcie zapalic swieczki ode mnie na grobach w Kurzelowie, Wloszczowie, Dziezgowie i Zakroczymiu. Myslami jestem z Wami.

Brak komentarzy: