W powyzszym kontekscie dzis bez okazji na warsztat biore zagadnienie tolerancji. Bez okazji, bowiem zwykle to jakies swieze osobiste doswiadczenie motywuje do zaglebienia sie w jakims temacie. Z (nie)tolerancja jest jednak inaczej z bardzo prozaicznego powodu: Problem ten w Wenezueli praktycznie nie istnieje i nigdy nie istnial.
Historycznie rzecz biorac nalezaloby zaczac od roku 1498, kiedy to Kolumb jako pierwszy europejczyk postawil noge na kontynencie poludniowoamerykanskim nota bene na terenie dzisiejszej Wenezueli. W odroznieniu od np. Peru brak rozwinietych cywilizacji prekolumbijskich oraz skape poklady zlota sprawily, ze Hiszpanie po szybkim podbiciu terrytorium szybko przestali sie nim specjalnie interesowac. Pewnie dlatego eksploatacja Indian zwana encomienda nie rozwinela sie na taka skale jak w innych czesciach kontynentu. Z drugiej strony pamietac nalezy ze w hiszpanskich koloniach w odroznieniu od Ameryki Polnocnej, kosciol katolicki zachowywal bardzo istotne wplywy na rzadzacych. W 1537 r. papiez wstawil sie za Indianami i oglosil, ze jako istoty ludzkie winni byc traktowani z godnoscia. Z tych oraz innych wzgledow na terrytorium Wenezueli jak w zadnym innym miejscu obu Ameryk naplywowa ludnosc europejska zaczela sie mieszac z Indianami oraz sprowadzonymi z Afryki czarnoskorymi niewolnikami, doprowadzajac do powstania rasy zwanej tu pieszczotliwie "café con leche" (kawa z mlekiem).
W 1855 roku, Wenezuela jako jeden z pierwszych krajow skonczyla z niewolnictwem. W apogeum naftowej prosperity (lata 1950) i wczesniej w czasie II Wojny Swiatowej do kraju przybyla potezna 1-milionowa fala europejskiej emigracji glownie z biednych rejonow Hiszpanii, Wloszech i Portugalii. Pojawili sie tez Zydzi (stad tez zapewne sporadycznie spotykane polsko-brzmiace nazwiska) oraz Arabowie. Wikipedia podaje, ze obecnie 67% z 26-milionowej populacji Wenezueli stanowia Metysi, 21% biali potomkowie europejskich emigrantow, 8% Murzyni, 1% Indianie i 1% pozostali. Co ciekawe, do ludzi o nieco ciemnej karnacji mozna pieszczotliwie mowic negro (czarny), a do skosnookich ze strefy andyjskiej - chino (Chinczyk).
W historii Wenezueli, o ile mi wiadomo, nie bylo przypadkow pogromow i przesladowan na tle religijnym ani rasowym. Jedynegp pogromu bialych w 1814 w Walencji dokonano z powodow walki pomiedzy rojalistami a republikanami, co tylko potwierdza regule, ze linie podzialu w spoleczenstwie nie sa wyznaczane przez kolor skory lub religie, ale przez inne czynniki.
Temat tolerancji uwypuklony zostal wraz z dojsciem Chaveza do wladzy. Niektorzy komentatorzy twierdza, ze Chavez ciagle gadajac o tolerancji i dyskryminacji paradoksalnie stara sie zantagenizowac spoleczenstwo w kwestii, ktora do tej pory nie istniala. Kiedys ponoc na stadionie bogaty (w prawie 100% przypadkow bialy) siadal obok biednego (w wiekszosci przypadkow mieszanego) i razem pili piwo wspierajac druzyne. Dzis tego nie uswiadczysz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz