piątek, 2 listopada 2007

Entrepreneurship w IESA

Wspomnialem juz ze IESA jest uczelnia o profilu typowo biznesowym, ksztalcaca studentow podyplomowych i MBA. Stad tez zamiast prowadzenia bezproduktywnych dyskusji akademickich, duzy nacisk kladziony jest na wiedze i umiejetnosci praktyczne.

Tydzien temu na porannych zajeciach z "Gerencia de Servicios" profesor rzucil naszym grupom po 350.000 Bs. celem zainwestowania tych pieniedzy w uslugi na rzecz spolecznosci uczelnianej i uzyskania jak najwyzszego zysku. Do wymyslenia konceptu naszego biznesu dano nam niecale poltorej godziny, a usluge mielismy swiadczyc od 11:30 do 14:00 tego samego dnia! Druga grupa calkiem szybko skopiowala pomysl z poprzedniego roku i zabrali sie za mycie i odkurzanie wnetrz zaparkowanych przed budynkiem samochodow.



My natomiast po odrzuceniu pomyslow sprowadzania McZestawow, sprzedazy lodow i dostawy roznych rzeczy z miasta zdecydowalismy sie na dystrybucje filmow pirackich na zyczenie klienta. Od strony operacyjnej zabawa polegala na zaczepianiu osob na uczelni i proponowaniu im kupna dowolnego "pirata". Skonsolidowane zamowienie przekazywalismy do dwoch osob, ktore kupowaly towar na miescie i przywozily je natychmiastowo na uczelnie. Udalo sie opchnac 19 plyt i zarobic jakies 75.000 Bs przy znacznie mniejszym wysilku niz ekipa myjaca samochody. Aczkolwiek tydzien pozniej podczas prezentacji musielismy wysluchac krotkiego wykladu nt. etyki w biznesie zakonczonego krotkim filmikiem z Youtuba nt. piractwa oraz pytaniem, jakbysmy sie czuli, gdyby wiadomosc o studentach prestizowej IESA handlujacych na uczelni piratami zostala opublikowana w glownym dzienniku Wenezueli?

Coz. Dla mnie to byla przede wszystkim dobra i pouczajaca zabawa. Dowiedzialem sie np. ze rzad Wenezueli ma zamiar zalegalizowac tego typu dzialanosc :-O

Na kolejne zajecia mielismy przygotowac case Benihana, dot. sieci "zamerykanizowanych" restauracji japonskich wyrozniajacych sie przede wszystkim tym, ze szef przyrzadza potrawy przy twoim stole (istny show!). Aby lepiej zapoznac sie z case´m zostalismy zaproszeni przez Jose Luis'a na obiad w Benihana i musze przyznac, ze byly to chyba najpyszniejsze zajecia w moim zyciu, o czym swiadcza ponizsze fotki :)




Wczoraj zas otrzymalismy kolejne "mission impossible" do wykonania, czyli zaproponowanie strategii dystrybucji i opchniecie w ciagu 2 tygodni plastikowych ochraniaczy na buty, ktore nasz nauczyciel "Jaki by tu jeszcze biznes rozkrecic?" z niepowodzeniem probowal sprzedawac 20 lat temu. Najsmieszniejsze jest to, ze z tym nic nie wartym archaicznym badziewiem nie mozemy schodzic ponizej 10.000 Bs... Jak zdobede zdjecie, to je zamieszcze.

3 komentarze:

Piotrek pisze...

Musze przyznac, ze cakiem fajne te latynoski na zdjeciac, wierze wiec ze znajdziesz czas na cos wiecej niz nauke.
Ale zanim to opiszesz) : zamiesc prosze kilka slow o zamieszkach w caracas, czy faktycznie widac jakichs studentow walczacych przeciwko narzucaniu kierunkow studiow.

Piotrek pisze...

hmm, chyba jednak nie udaklo mi sie zamiescic komentarza.
No wiec musze przyznac, ze alkiem fajne te twoje latynoski na zdjeciach, takie towarzystwo faktycznie moze zachecac do wspolnego zdobywania wiedzy po zajeciach :)
Ale w sumie w tej chwili przede szystkim ciekawia mnie zamieszki w caracas, czy faktycznie widac demonstrujace tlumy, czy studenci pala opone itp w protescie przeciwko centralnemu planowaniu studiow??

Jacek pisze...

Kolezanka na zdjeciu to Titi, straszna przylepa i niezwykle seksowna (o piersi nie pytalem) ;)

Co do studentow o ile mi wiadomo nie protestuja przeciwko narzucaniu kierunkow studiow tylko wlasnie przeciwko calosci reformy konstytucyjnej, ktora w jednym z artykulow tez mowi o prawach studentow. Z reszta od Monsi (uczy statystyki w Barcelonie)dowiedzialem sie, ze protesty studentow maja w tym kraju dluga tradycje i protestuje sie stale przeciwko wszystkiemu. Wystarczy ponoc wymyslic powod (np. niedobre jedzenie w stolowce), podpalic opone i zajecia odwolane. A potem rok akademicki konczy sie w sierpniu...

IESA pod tym wzgledem jest zupelnie na uboczu, chociaz ponoc cafetin tez zbojkotowali ;)