wtorek, 16 października 2007

IESA




Czas wreszcie po krotce opisac te druga strone mego pobytu w Wenezueli. Jak wspomnialem na poczatku bloga, formalnie nie przyjechalem tu w celach ani turystycznychani ani towarzyskich, lecz w naukowych. Przez jeden trymestr pobieram wiec nauki na IESA (Instituto de Estudios Superiores de Administración), ktora to jest nowym partnerem SGHu w programie PIM.

IESA ksztalci wylacznie podyplomowo oraz MBA-owsko i tym samym znacznie rozni sie od uniwersytetow czy innych szkol wyzszych (wlaczywszy w to moja alma mater). Przede wszystkim srednia wieku "sluchaczy" oscyluje w przedziale 25-35 lat i jak sie mozna domyslac nierzadko sa to ludzie "na dorobku", a wiec pracujacy, zakladajacy rodziny, jezdzacy wypasionymi samochodami... Czesto przychodza ubrani w garniaki, prawie wszyscy przynosza na zajecia laptopy (ostatnio policzylem - 7/11). Zajecia w trybie dziennym odbywaja sie w godzinach 8:oo - 11:40, w trybie wieczorowym zas 18:00 - 21:40. Z 5 przedmiotow wybranych przeze mnie jedynie jeden wtorkowy jest rano, poniedzialkowe, srodowe i czwartkowe jednak mam zajete. Mimo iz od lat obiecuje sobie, by nie zapisywac sie na przedmioty, o ktorych wiadomo, ze sa prowadzone przez profesora "dobrego, ale wymagajacego", jak zwykle wiedziony zasada "ja nie dam rady?", wdepnalem po uszy w:

1) crecimiento económico (wzrost gospodarczy) - na zajeciach prof. z chicagowskiej szkoly ekonomicznej rozwala modele oraz toczy ultraliberalne dysputy ekonomiczne. W kontkescie obecnej sytuacji polityczno-ekonomicznej Wenezueli jest... ciekawie :)

2) gerencia de servicios (zarzadzanie uslugami) - przedmiot z dziedziny zarzadzania, a wiec duzo roznych macierzy, zasad, case´ow i prac domowych

3) finanzas conductuales (behavioral finance) - prowadzony przez tego samego goscia co nr. 2, przedmiot o psychologii w finansach juz wlasciwie sie konczy (pol trymestru = 5 spotkan). Cholernie duzo paperow do czytania przed zajeciami. Na dzisiejsze np. trzeba przyswoic 8 tekstow srednio po 30-40 stron kazdy. I bynajmniej nie sa to lektury latwe i przyjemne :/

4) gerencia basada en valor (zarzadzanie wartoscia?) - poltrymestralny, zaczyna sie za tydzien

5) iniciativa empresarial (przedsciebiorczosc) - na ostatnich zajeciach w grupami oddajemy profesjonalny "biznes plan", nad ktorym pracujemy caly trymestr. Prowadzi je señor "¿jaki by tu jeszcze biznes otworzyc?", ktory m.in. sprowadzil Dunkin Donuts do Wenezueli w ´83 przy okazji maczajac palce i pieniadze w 1000 innych przedsiewzieciach.

IESA oczywiscie jest prywatna jednostka, w cenach (czarno)rynkowych za ten trymestr zaplacilbym normalnie ok 5000 zl. Od SGHu bardzo rozni sie trybem pracy, ktory zmusza do wczesniejszego solidnego przygotowania sie do kazdych zajec. Ja wybrawszy wymagajacych profesorow i trudne zajecia na 20 godzin spedzonych w aulach, drugie 20 siedze przy komputerze lub pracuje w grupach. Lekko wiec nie jest, a to dopiero poczatek. I kto tu mowil, ze Wenezuela to plaze, kobiety i salsa?

Brak komentarzy: