czwartek, 4 października 2007

Portfel caly wypchany... boliwarami



Wczoraj, czyli tydzien po przyjezdzie, wreszcie wymienilem czesc dolarow na boliwary. Operacja wymiany pieniedzy w Wenezueli stanowi pouczajace doswiadczenie, albowiem Wenezuela jest bodajze jedynym krajem Ameryki Poludniowej, w ktorym funkcjonuje sztywny kurs walutowy. To idace wbrew swiatowym tendencjom rozwiazanie wprowadzono w 2003 roku celem ograniczenia wyplywu dewiz z kraju. Do dzis nie bardzo rozumiem, jak 8. swiatowy producent ropy naftowej oraz kraj przyjmujacy tysiace zagranicznych turystow rocznie moze miec problemy z ucieczka dewiz, ale poki nie zaglebilem sie w temacie bede sie trzymal oficjalnej wersji wladz. Wkrotce po wprowadzeniu nowej polityki dewizowej stalo sie to, czego mozna bylo sie spodziewac od samego poczatku. Kurs oficjalny (1$ = 2150 Bv) i czarnorynkowy (1$ = 5500 Bv na dzien dzisiejszy) kompletnie sie rozjechaly nawet pomimo kilku przeprowadzonym dewaluacjom, a narod zaczal kombinowac, jak by tu nie dac sie wychuchac przez wladze. Dokladnie jak u nas za komuny.
Pieniadze turysci najczesciej wymieniaja u calkiem otwarcie i bezwstydnie dzialajacych na lotnisku cinkciarzy lub na tutejszym placu centralnym ("Dolares, Dolares!"). Z reszta, dolar wobec niestabilnosci boliwara oraz ograniczeniom administracyjnym jest towarem wielce pozadanym przez Wenezuelczykow, totez wielu z nich albo samemu skupuje zagraniczne dewizy albo ma znajomych, ktorzy z checia wymienia. Sankcjami prawnymi - grzywnami i wiezieniem - nikt sie nie przejmuje, natomiast sam temat - jak niemalze kazdy element polityki prezydenta Chaveza - jest szeroko komentowany w rozmowach prywatnych oraz na zajeciach w szkole. Nota bene w ramach jednego przedmiotu mamy za zadanie semestralne opisac szczegolowo jeden przyklad arbitrazu w gospodarce i z tego co sie zdolalem rozejrzec wiekszosc wybranych przez studentow tematow ma zwiazek z nielegalna wymiana dolarow :)
Ilosc banknotow na zdjeciu niestety nie do konca odpowiada ich wartosci, albowiem po latach inflacji najwyzszym nominalem pozostalo czerwone 50.000 boliwarow. Od przyszlego roku wladze wprowadzaja "mocnego boliwara", ktoremu ubedzie trzech zer. I slusznie, bo od tych zer, relatywnych kursow wymiany Bv/$ oraz przeliczania dolarow na zlotowki mam nie lada problem z percepcja cen. Wczoraj np. przez roztargniecie chcialem za loda zaplacic 12.000 i dopiero sprzedawczyni mnie wyprowadzila z bledu, ze tyle to cala paczka kosztuje.

Brak komentarzy: