Relacja z pobytu na wymianie studenckiej w Caracas. Duzo bedzie o miescie, kraju, Chavezie, obyczajach, gospodarce, silikonie i moich roznych dylematach.
niedziela, 10 lutego 2008
Zegnaj, Ameryko!
Zachod slonca w Limie
2 komentarze:
Anonimowy
pisze...
Jaco, naprawdę mega szacun za prowadzenie tego bloga i tyle ciekawych informacji. Czytało się super. Teraz w Holandii tłumaczyłem niektóre urywki odnośnie Kolumbii mojemu koledze z Bogoty, bardzo się ucieszył, że podobała Ci się jego ojczyzna.
Mam nadziaję,że wróciłeś bez problemu. Trzymaj się!
Hej, dzieki za wsparcie zagraniczne! Przelatywalem dzisiaj gdzies nad Toba i akurat zastanawialem sie patrzac nad holenderskie poldery i nieskutecznie wyszukujac lotniska Schiphol, jak odmiennie z gory wyglada zagospodarowana Nizina Zachodnioeuropejska od stromych zboczy Andow i bezkresu amerykanskich dzungli. Wrocilem caly i zdrowy, ale bez post scriptum sie nie obedzie :)
2 komentarze:
Jaco, naprawdę mega szacun za prowadzenie tego bloga i tyle ciekawych informacji. Czytało się super. Teraz w Holandii tłumaczyłem niektóre urywki odnośnie Kolumbii mojemu koledze z Bogoty, bardzo się ucieszył, że podobała Ci się jego ojczyzna.
Mam nadziaję,że wróciłeś bez problemu. Trzymaj się!
Hej, dzieki za wsparcie zagraniczne! Przelatywalem dzisiaj gdzies nad Toba i akurat zastanawialem sie patrzac nad holenderskie poldery i nieskutecznie wyszukujac lotniska Schiphol, jak odmiennie z gory wyglada zagospodarowana Nizina Zachodnioeuropejska od stromych zboczy Andow i bezkresu amerykanskich dzungli. Wrocilem caly i zdrowy, ale bez post scriptum sie nie obedzie :)
Prześlij komentarz